Zacznijmy od tego, że akcja na napadzie wyglądała zupełnie inaczej, w momencie waszego przyjazdu stałem na wejściu jako zakładnik, a za mną napastnik z wycelowanym kałachem. Po ustawieniu radiowozów niemal od razu zaczęliście podchodzić do drzwi z tazerami, bez żadnych negocjacji. Więc jasne jest to, że w takiej sytuacji nie będziemy pokornie stać i czekać na strzał z tazera. Dlatego w tamtym momencie z kolegą stwierdziliśmy, że z wami i tak nic nie odegramy także w momencie waszego wkroczenia na teren, w obronie zaczęliśmy strzelać. No chyba, że wg was tak powinno wyglądać RP napadu - chamski wjazd bez negocjacji. Tak czy inaczej, uważam że ta sytuacja nawet jakby odbyła się wg twojej wersji zdarzeń i tak nie powinna uprawniać cię do kucia mnie przez auto, tym bardziej że aresztowanie nie odbyło się od razu po napadzie tylko jakiś czas później. W dodatku dalej nie odniosłeś się do pozostałych zarzutów, czyli brak stosowanie się do KRD i możesz jeszcze rozjaśnić po co był ten kurs na komendę LS i z powrotem.